witam!
po dłuższej nieobecności wracamy z wiadomościami...
nasza budowa ostro idzie do przodu. jesteśmy po zalaniu stropu i ku zaskoczeniu wszystkich bardzo szybko nam idzie. prace na działce rozpoczeliśmy 12 lipca, a dziś 23 sierpnia już są bloczki na poddaszu:) może są na ten moment tylko wniesione ale i tak to spory rezultat. a może kilka zdjęć:
droga przez las do naszej działki
widoki z działki
a teraz zdjecie z etapu stawiania ogrodzenia
a teraz zrobimy spory przeskok i już mamy ściany:)
Rozpoczynamy pełną parą poszukiwanie ekipy, która podejmie sie budowy naszego domu. Mimo tego, że jestem uparty - pod wpływem starszych i bardziej doswiadczonych zmieniłem zdanie dotyczące jakie ściany postawimy, ze ściany jednowarstwowej bez ocieplenia, przeszliśmy na ścianę dwuwastwową z ociepleniem styropianem. na celowniku mamy kilka ekip, wszystkie z polecenia rodziny albo przyjaciół. zobaczymy co z tego wyjdzie. jak dotychczas już 2 ekipy, które nam się podobają są do dyspozycji z początkiem lipca:)pozdrowienia dla wszystkich blogowiczów - Krzysztof
sni mi sie ten wykusz. robic czy nie robic? caly ambaras polega na tym ze gdyby nad wykuszem byl balkon to nie byloby problemu ale ze gabinet musze miec blisko wejscia a co za tym idzie kuchnia bedzie w miejscu gabinetu a wykusz bedzie zaraz przy kuchni. zatem bedzie wygladal lekko smiesznie. oczywiscie z zewnatrz. czyli od strony jedynego sasiada. zatem miejmy nadzieje ze sasiad bedzie mial poczucie humoru.
pozdrawiam wszystkich opalkowiczow.
agata
Dalismy projekt do adaptacji. mi zalezalo na zmianie polozenia kuchni i gabinetu miejscami a mezowi zalezalo bardzo na wykuszu. no i podpatrzylismy sprytnie juz tych bardziej doswiadczonych i wyprostowalismy wyjscie na taras, wyrzucilismy okna z garderoby i zamiast okien w garazu zaplanowalismy luksfery. i dumni z siebie pojechalismy do projektanta. hm... projektant (nawiasem mowiac bardzo sympatyczny pan-pozdrawiamy) zyczliwie i subtelnie podzielil sie z nami swoja opinia na temat naszych zmian. tym sposobem gdzies z 20 razy padlo okreslenie ze ten domek po zmianach to "ch..ówka". troche sie zmarwtilismy. ale co tam:) skoro w gorach maja gazdówki my mozemy miec swoja.. chatke taka jaka chcemy. na pewno kazda ingerencja troche niszczy zamierzony przez projektanta efekt ale w koncu to nadal nasz uroczy opalek.
agata