posadzka
witam!
u nas od wczoraj (piątek 3.07.) jest już posadzka:) nie obyło się bez komplikacji...najpierw hydrofor odmówił posłuszeństwa ale po interwencji Pana hydraulika dał rade...a póżniej elektrownia sprawiła nam niespodziankę...w momencie gdy panowie od posadzki mieli zaczynać elektrownia wyłącyła prąd, i nie tak jakoś na godzinę, ale na 6, a w rzeczywistości na 7 :( szybka interwencja pana od posadzek i agregat był na budowie. pozniej przystanek spowodowały grzejniki kanałowe (convector oczywiście). panowie troche sie zakrecili i godzina z kawałkiem stracona:( najlepsze w tym jest to że mieli skończyć o 17, ja natomiast na 18 do pracy miałem iść. skończyli o 20-robienie posadzki, bo sprzątanie i mycie sprzętu to chyba im godzinę albo więcej mogło zająć. posadzka zrobiona, kolejny etap za nami. teraz bierzemy się za tynki. pozdrawiam